niedziela, 21 października 2018

woda

Przecież za ścieki płaci się za tyle m3, za ile zużyje się wody. Nie zużywasz wody z sieci, nie płacisz za ścieki.
Oczywiście, to jest działanie na niekorzyść przedsiębiorstwa Wodociągowego, bo korzystając z deszczówki w WC, produkujemy ścieki. Polska ma mało zasobów wodnych, więc korzystanie latem ze zmagazynowanej deszczówki jest działaniem proekologicznym. Zimą ja ich, latem oni mnie - więc się wyrównuje.
A sąsiedzi w starszych domach nie mają instalacji pozwalającej na korzystanie z deszczówki, nie mają dodatkowego licznika, więc na nich Przedsiębiorstwo latem ma ekstra zysk - bo też podlawają.

Ale o opomiarowaniu wody deszczowej pomyślę, bo letnie podlewanie to jednak sporo m3 wody
W moim mieście podczas okresów suszy apelowało się o niepodlewanie ogródków, bo na osiedlach, na wyższych kondygnacjach woda nie docierała  Jeśli wodę do podlewania ogródka masz nieopomiarowaną dodatkowym wodomierzem to sam działasz na swoją szkodę. Przy rozliczaniu kanalizacji z wodomierza należałoby założyć drugi wodomierz na wodę nietrafiającą do kanalizacji i wtedy jest uczciwie.

Jednak wiosną, latam, kiedy podlewam ogród wodą z sieci, to Przedsiębiorstwo kasuje mnie zarówno za wodę, którą zużywam, jak i za ścieki, których w tym momencie nie produkuje - jest to więc działanie na szkodę klienta. Podczas suszy nie można podlewać wodą z deszczówki bo nie ma deszczu chyba że masz zbiornik na milion litrów bo dla mnie 2000l wody starcza najwyżej na dwa podlewania małego trawnika  Poza tym brak wody w wodociągach to jest problem dostawcy a nie odbiorcy. To dostawcy przejadają kasę zamiast inwestować w nowe źródła zasilania wodą i potem się ludziom wciska ciemnotę że wody mało bo susza. Gdyby to były prywatne firmy to mieliby zawsze zapas i namawiali ludzi do podlewania bo większa kasa, a tak tylko siedzą na stołkach i czekają na premie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz