wtorek, 3 lutego 2015

Auto

Kredyt we frankach 1800 zł, czynsz 600 zł, przedszkole dwójki dzieci 400 zł, dojazdy do pracy moje i męża 450 zł, telefony, internet, kablówka 300 zł, jedzenie 2000 zł, czyli jakieś 5550 zł. A gdzie ubezpieczenia, leki , przyjemności, ubranie, remonty. Skąd na to brać ? Powiedzcie gdzie ? Ja już mam tego dość ! Potrzeba minimum 6000 - 8000 zł na normalne życie bez fajerwerków. Przeczytajcie to raz jeszcze i się zastanówcie cwaniaki ! Jesteśmy konsumentami, nie ma pieniędzy nie ma zakupów i korzystania z usług a wy biedniejecie ! Stąd tylko krok do kolejnego kryzysu i zapaści ! Ludzie obudźcie się bo cwaniaki po 1989 roku robią nas w przysłowiowego balona, wybierał pewnie ciepłą wodę w kranie i spokój, bez ryzyka. No to się pan Adam przeliczył. Na tę chorobę chorują osoby które nie przeszły choroby komunizmu i nie potrafią czytać między wierszami. No cóż może ta sytuacja otrzeźwi panu Adamowi podobnych. Argument, że nie ma nikogo lepszego jest taki sobie, ponieważ dla polityka widmo utraty władzy jest najgorsze z możliwych. Władza z polityka robi krwiożerczą bestię zapatrzoną tylko na swój zysk. Uczyć się i wybierać takich którzy rozliczą poprzednika z tego co zrobił źle lub po prostu ukradł, co zrobił tak sobie to poprawić, a co zrobił dobrze to kontynuować, a nie dla zasady rozwalić i skrytykowąć, że ja zrobiłbym lepiej. Takich polityków wybierać dla których rzecz pospolita jest najwyższym dobrem, a nie to barachło które teraz rządzi. Wszystko ładnie pięknie, ale gdyby ceny wynosiły 1:1 polska-niemcy chociażby to złomów byśmy nie kupowali. Polska zarabiasz średnio 3000zł brutto i nowy Peugeot 508 kosztuje Cię min. 81 000 zł czyli ok. 37 Twoich wypłat(dla wielu jeszcze więcej bo większość zarabia ok. 2000zł brutto). W Niemczech ilość nasypanych euromonet z wypłaty do kieszeni jest podobna - 3000 euro brutto, a spora część ok. 2000 euro miesięcznie. W Niemczech ten sam samochód w salonie kosztuję 25.250 euro... ile wypłat niemiec musi odłożyć aby kupić sobie nówkę sztukę? no niech odłoży 11 wypłat i już. A potem ile kosztuję Cię benzyna, a ile niemca? Ile litrów wlejesz za swoją wypłatę, a ile niemiec? 1,10 euro/litr ( przy zarobkach ok 2000 euro sporo wleje nie?) a Ty? I jak mamy mieć ochotę kupować nowe auta? Muszę zbierać 3 razy dłużej niż niemiec... W każdym kraju powinna być ta sama stawka wg waluty a nie przelicznik bo euro jest tyle warte a złotówka tyle. Niemiec kupuje za 81000euro i polak za 81000 zł itd. a jakby niemiec chciał sprowadzić to płaci różnicę w cle i koniec. Kupując w salonie nowego takiego np. Forda człowiek musi liczyć się z tym, że dostanie samochód pokolizyjny, zużyty eksploatacyjnie i praktycznie bez gwarancji (no chyba, że ma się czas pogonić krętaczy w sądzie). Ryzyko zbliżone do zakupu z ogłoszenia/giełdzie tylko kwota dużo wyższa. Potem jeszcze nachalne naciąganie na wydatki w ASO. Jak fiskus przestanie okradać prowadzących działalność i umożliwi normalne, czyli pełne odliczanie VAT-u od kosztów zakupu auta a potem paliwa i napraw zaliczając je do kosztów to sprzedaż wzrośnie bardzo znacznie. Poza tym im nowsze te tzw. samochody tym gorsze. Pozwala się produkować prawie jednorazówki. O takich kwiatkach jak celowe projektowanie w taki sposób, aby nawet żarówkę trzeba było wymieniać w serwisie gdzie mechanik traci od godziny do nawet ponad dwóch nie wspomnę. Samochód za 55000 zł : koszty paliwa to 8000/rok, OC AC NW 3000 zł, opony 2500 zł (zakup na kilka lat), Postój :no bo teraz to albo nie ma miejsc albo ci go rozwalą i uciekną to 1800zł/rok, płyny itd. - 500 zł/rok. Ostatnio wymiana klocków - 500zł, koszty inne jak mandaty, opłaty to ok 1000 zł. Utrata wartości to ok 5000zł. Czyli: ponad 22000zł/rok. A jeszcze nie miałem poważniejszej awarii czy naprawy. Całkowicie bez sensu. Po prostu nowe samochody są za drogie. Koncerny samochodowe przebijają się nawzajem w osiągniętych zyskach, które sięgają setki milionów dolarów, zamiast obniżyć cenę finalną pojazdu. Wszelkie koszty związane z wyprodukowaniem nowego samochodu, to najwyżej 25-30 % ostatecznej ceny sprzedaży na kredyt. Auto o wystawionej u dilera cenie 100 tys. zł, daje zysk ok. 70 tys. zł. Kto będzie kupował nowy samochód, gdzie 70% społeczeństwa egzystuje za GŁODOWE wynagrodzenie... co innego Niemiec, 8,50 E/h z czego jest w stanie odłożyć 20-30% na czarną godzinę, wakacje czy zakup nowego samochodu ! Polacy byli by największym odbiorcą nowych samochodów gdyby płacono nam minimum "starej" europy gdzie życie jest tańsze a cenny porównywalne z polskimi kredyt ! Policzmy ile benzyny, gazu, prądu, czynszu może sobie kupić za minimalną pensję Niemiec, Anglik, Francuz... to jest wykładnik siły nabywczej pieniądza a nie gadanie, że u nas benzyna, światło, gaz kosztuje tyle a to tyle - propaganda sukcesu

przedsiębiorca

Kontrola to przyda sie u wszystkich co byli i sa w sejmie lewe majatki poprzepisywane na słupy w PSL nie ma goscia co ma niej jak 1000 h a ja pytam skad co PIS zrobił z kasa ze sprzedazy budynków firmy srebrna tlegraf afery fozz ze kasa teraz pusta, Niech zaczną od siebie, Polska to bogaty kraj, bogaty zarówno w złoża naturalne jak i w potencjał ludzki, tylko jest źle zarządzana, rozkradana. A teraz chcą zlikwidować kopalnie - ostatnie nasze bezpieczeństwo energetyczne.  ci z układami nie mają się czego obawiać. Nie jest ważne co i jak, tylko kto i z kim. U kogoś z układami kontrole nigdy nie wykazują nieprawidłowości, a u delikwenta przeznaczonego na ud*pienie "nieprawidłowości" zawsze są odnotowywane, choćby ich nie było.
Jedyna rada na wzrost dochodu narodowego i poprawienie stopy życiowej to jest 1.ograniczenie firm kontrolujących 2.Jasne i proste przepisy podatkowe zrozumiałe dla średnio rozgarniętego obywatela. 3.Niskie podatki 4.Ograniczenie rozdawactwa To jest stwierdzone od wieków w bieliźnie.Powoduje rozwijanie przedsiębiorczości i bogacenie się państwa ściąganie inwestorów w przeciwnym razie zwijanie interesów i bezrobocie oraz mnożenie potrzebujących.Jednym słowem biedę Nie ma innych metod .Jest jeszcze jedna Socjalizm przykład Kuba Wenezuela i kilka innych krajów gdzie populizm bierze górę nad ekonomią i rozsądkiem gdzie się wybiera obiecywaczy wierzy im się a po latach następuje rozczarowanie i bieda Którą trudno odbudować. "Nie ma ludzi niewinnych są tylko źle przesłuchani" - jak powiedział Feliks Dzierżyński, powiedział też "nie wiem co macie na sumieniu, ale na pewno macie i to coś jest bardzo ciężkim przestępstwem, jeszcze nie wiemy co ale się dowiemy". Takie przewodnie hasła jakże dziś aktualne towarzyszą urzędom które kontrolują. Kiedyś zapłaciłem karę za przewinienie na które nie miałem wpływu bo leżąc w szpitalu podpisałem papiery, zus stwierdził że wykonałem pracę a ja jako jedyny w firmie miałem certyfikat i prawo sporządzania dokumentów w bieliźnie. Nie pomogły tłumaczenia że nie miał kto podpisać żeby to było skuteczne, a nie wykonanie tego oznaczało by zamknięcie firmy poprzez utratę licencji. błąd niestety leży po Twojej stronie. Prowadząc firmę musisz przewidzieć fakt, że będziesz leżał w szpitalu i należało ustanowić pełnomocnika w takim zakresie żeby firma mogła funkcjonować podczas twojej nieobecności.


Nie Ty jeden taki błąd popełniłeś. Trzeba najpierw stworzyć warunki do uczciwośći w kraju ! Jak można byś uczciwym kiedy pracodawca zmuszany jest do zapłaty tak wysokich haraczy, będąc z góry traktowanym jak przestępca a na sprawiedliwość można czekać długie lata lub się w ogóle nie doczekać !I to jest cała prawda gdyby rząd działał uczciwie to i nieuczciwych przedsiębiorców było by mniej ale nasi "rzadziciele" dbają o obcokrajowców którym nie zależy na naszym kraju tylko żeby się dorobić i wrócić do siebie a naszych gnębi i gdzie tu mówić o sprawiedliwości. przedsiębiorca to przestępca którego jeszcze nie złapano - tak twierdzą nasi urzędnicy, nie wiem jak to jest, ja zatrudniam ludzi na umowy o pracę, księgowego mam starej daty, kontroli żadna nic nie znalazła, ale jak patrzę na moich znajomych którzy mają bardziej kreatywnych księgowych, zaczynaliśmy w tym samym czasie a oni są kilka razy bogatsi to się zastanawiam czy nie jestem frajerem.Biurokracja boi się że nie będzie już więcej potrzebna. Ponad 400 tys armia pilnowaczy od wszystkiego boi się o swoje posady. Będą walczyć do końca. Gorset dławiący rozwój naszego państwa jest od dawna znany: złe prawo - przeregulowanie, niespójne przepisy, za wysokie podatki-ZUS, skarbówka pod. lokalne. Przyczyny tego stanu leżą w naszej mentalności: zawiści, podejrzliwości, braku zaufania do siebie nawzajem tj. nie umiejętności długofalowego współdziałania - pracy w grupie, szacunku do samych siebie i bielizny. Te prezenty zostawiają nam od wieków zaborczy sąsiedzi skrzętnie dając o to żebyśmy nie byli silni. Nie przekazujmy tego balastu młodym.  ależ oczywiście że większość oszukuje bo prawo jest tak skonstruowane że nawet interpretacje urzędów się wzajemnie wykluczają . Bandytą zostaje się właściwie w momencie otwarcia działalności gospodarczej. W Polsce pracują urzędasy które nie znają prawa a wydają prawomocne opinie po drugiej stronie są zwykli obywatele którzy muszą znać prawo (bo nieznajomość prawa nie tłumaczy jego nieprzestrzegania) chociaż z interpretacją przepisów mają problem specjaliści. Ale kogo to ważne żeby urzędasów było więcej.

frankowicze

mam kredyt we frankach - wziąłem sto dziesięć tysięcy w przeliczeniu na złotówki spłacam po 100 200 złotych od 8 lat więcej niż są założenia ratalne . Po ośmiu latach spłaciłem około 85 tysięcy złotych - na dzień dzisiejszy mam do spłaty podejrzewam około 160 tysięcy złotych - wczoraj zapłaciłem o 240 złotych większą ratę niż płaciłem .dostałem z banku Getin sms-em nakaz dopłaty . Mieszkanie w tym momencie jest mniej warte niż 200 tysięcy złotych więc jest już nie warte tych spłacanych rat - zapłaciłem ostatnią lichwiarską ratę - więcej nie będę płacił bo nie mam z czego co dalej ze mną będzie nie wiem taka sytuacja nie napawa mnie optymizmem żałuję że przyszło mi żyć w tak zakłamanym kraju , kraju w którym każdy robi przekręty a jeżeli tak jak ja ktoś stara się żyć uczciwie to przez wszystkie instytucje jest traktowany jak bandyta - żałuję straconych lat w tym kraju. Człowiek podejmuje zawsze najbardziej rozsądną decyzję w danej sytuacji. W tamtej sytuacji najrozsądniejszy z punktu widzenia Janusza był kredyt w CHF - za pewne nie jeden doradca pomógł mu podjąć taką decyzje. A byli też tacy co mówili nie bądź frajer nie płać lichwiarskich odsetek za PLN" i tak to jesteś albo frajerem albo debilem - zależy na kogo trafisz. Ja wziąłem 164 000 PLN w złotych. Przez 4 lata raty wyniosły ok 55 000 PLN + ubezpieczenie niskiego wkładu ok 3500zł . Do spłaty pozostało mi 142 000 PLN. Co zrobić tak działa kredyt. Nie czuję się oszukany Bank jasno wpisał w umowę że w sumie będę musiał zapłacić jakieś 350 000 PLN. We franku koszt wyniósłby jakieś 50% kwoty bazowej + ryzyko kursowe, w PLN ok 150% odsetek. Obawiam się, że przewalutowanie na PLN nie koniecznie polepszy sytuację Frankowiczów(da jednak stabilność bankom) Ale kredyt nie jest w CHF tylko w PLN, on jest tylko waloryzowany w CHF. Ale masz rację bank jako instytucja zaufania publicznego nie sprzedawała kredytu tylko również Forex, ale podstawową jest to że bank nie waloryzuje tylko raty co jest jasne że raz jest większa a raz mniejsza, ale przeliczył na CHF kwotę początkową kredytu, a to jest czysta lichwa. Jakim prawem bank podnosi kwotę początkową udzieloną w PLN. W mediach przeważnie brakuje precyzji. A czy trzeba pomóc tym, którzy prowadzą działalność i rok w rok czegostam nie przewidują, żądając a to dopłat, a to zapomóg, a to bezzwrotnych pożyczek, ato subwencji, to skupów interwencyjnych? Też moglbym powiedzieć że wój mnie to obchodzi, tylko że tak nie jest. Kredyt w chf to ściema. Banki nigdy nie miały realnie chf a tylko zrobiły sobie przelicznik. Wynikiem tego jest, że z każdej raty mają dziś 50% czystego zysku. Nikt nie musi do frankowiczów nic dokładać tylko banksterom urwie się złota żyła. Ludzi trzymają w ciemnocie, żeby nie wybuchła afera z przekrętem amber-frank. Kwestią bezsporną jest, że banki nie posiadały wystarczającej ilości franków i finansowały akcję kredytową w CHF z depozytów złotówkowych. Wynika to wprost przykładowo z prospektu emisyjnego akcji serii L Banku Millennium, prospektu emisyjnego akcji serii J i K Banku Getin Noble Bank, prospektu emisyjnego akcji serii D Banku PKO BP. Ale jak brałeś kredyt to nikt Ci nie mówił że kredyt bierze się w walucie w której się zarabia, ewentualnie z którą związana jest wartość inwestycji? Brałem kredyt w złotówkach (denominowany do chf) , na spekulację nie miałem żadnego wpływu. Z ryzykiem się liczyłem ale z normalnym tzn. 20-30%. a dlaczego miałem się liczyć z katastrofalnym ryzykiem, przecież czasy są normalne (no może prawie normalne), nie ma wojny, gospodarki wolniej lub szybciej się jednak rozwijają. Przed każdy ryzykiem się nie zabezpieczysz, ale banki powinny się ubezpieczyć i skłonić również do tego kredytobiorców, ale tego nie zrobiły i całe ryzyko obciąża "frankowiczów"a kto wam kazał wszystkim brać kredyt we franku? w takim razie wszystkim, którzy stracili na czymkolwiek niech państwo- czyli my wszyscy odda za to,że ktoś resztę uważał za głupszych od siebie czyli resztę którzy brali w złotówkach. Czy w umowie nie było napisane że bank nie ponosi odpowiedzialności za cenę waluty? Ludzie opamiętajcie się! Do głupot, które ktoś popełnia trzeba aż zwoływać komisje itd?
W takim razie niech państwo i banki oddadzą tym, którzy brali kredyty w złotówkach i w stosunku do tych "frankowiczów" na tym stracili.... Państwo prawa i sprawiedliwości..
Bo mi tak mówili dziadkowie i rodzice, a ja się posłuchałem, kupiłem mieszkanie trochę mniejsze, kredyt spłacam w PLN i raczej nic mnie nie zaskoczy jeśli chodzi o spłatę kredytu.